Nie masz jeszcze swojego konta? Zarejestruj się. Po pierwsze
podaj swój nick:
Wróc do menu: recenzja

Elizabeth Haydon - "Rapsodia"
Elizabeth Haydon
Rapsodia (tytuł oryginału: Rhapsody)
Data wydania: 2000
Miejsce wydania: Warszawa
ISBN: 83 ? 87968 ? 97 - 8
Cena: 35 PLN
Wydawca: MAG
Liczba stron: 536
Oprawa: miękka


Pierwszy tom poruszającej trylogii pani Haydon od pierwszego spojrzenia przykuwa uwagę. Wprawdzie książka jest niewielkiego formatu, bo jedynie A5, ale blisko 550 stron robi wrażenie i zaostrza apetyt na beletrystyczną przygodę. Do tego na okładce znajduje się piękna i nieco tajemnicza ilustracja autorstwa Luisa Royo, jednego z najbardziej cenionych rysowników fantasy i sci - fi.
Pod okładką kryje się poruszająca historia o trójce nieznajomych, którzy stają się dla siebie bliżsi niż rodzina, o miłości pokonującej barierę czasu oraz o umierających i rodzących się światach. To wszystko wymieszane razem i doprawione szczyptą radości i odrobiną tragedii poszczególnych bohaterów tworzy niezwykły, pełen przygód smakowity kąsek literacki.
Czytelnikom o lepszej pamięci może przeszkadzać dość częste przypominanie wcześniejszych wydarzeń. Z drugiej jednak strony takie streszczenia istotnej dla danego fragmentu akcji pomaga w zorientowaniu się w ważnych, a często łatwych do przeoczenia szczegółach. Jest to bardzo przydatne zwłaszcza w sytuacji, gdy lektura jest na tyle porywająca, że czym prędzej się ją połyka. A z dokładnie taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku tej książki. Inną, również mogącą przeszkadzać kwestią, jest spora naiwność, z jaką momentami prowadzona jest fabuła. Ja jednak proponuję zadać sobie jedno pytanie - czy po fantastykę sięgamy po to, żeby zetknąć się z brutalnym i bezwzględnym światem, takim jak nasz, czy raczej po to, żeby uciec od niego? Dlaczego więc nie pozwolić sobie na odrobinę szalonej wiary w czyste dobro i intencje nieskażone złem?
Jest jeszcze jeden, bardzo poważny minus tej powieści. Ona się kończy. Owszem, pozostaje świadomość, że po niej są kolejne dwa tomy, jednak może ona nie dać wystarczającego ukojenia po rozstaniu z bohaterami. Sposób w jaki autorka stworzyła postaci, jest jednym z głównych atutów całej trylogii. Bohaterowie szybko stają się bardzo bliscy, ponieważ ujawniają zarówno swoje mocne strony, jak i słabości, a my, czytelnicy, jesteśmy wciągani w wir ich historii życia, ze wzlotami i upadkami. Ich osobowości są nakreślone w jasny i klarowny sposób. Do tego są spójne, przez co wydają się jeszcze bardziej rzeczywiste, a same postaci nabierają kolorów i kształtów i trafiają prosto w nasze czytelnicze serca.
Być może fakt, że jestem kobietą sprawia, że ta bardzo kobieca i delikatna proza, jaką w Rapsodii zaprezentowała pani Haydon, wyjątkowo chwyciła mnie za serce. Być może to piękne krajobrazy, jakie jej słowa roztaczają przed oczami wyobraźni. Być może to wartka akcja, która porywa i niesie daleko przed siebie. Jakikolwiek jest powód, z całego serca zachęcam do podjęcia wędrówki przez karty pierwszego tomu trylogii, poprzez światy i czas wraz z Rapsodią, Achmedem i Grunthorem.


KOMENTARZE:

Brak komentarzy


DODAJ KOMENTARZ

Pola oznaczone gwiazdką są obowiązkowe

Podaj swoje imię*:
Podaj swój adres email:
Zapisz słownie cyfrę 2*:



Zawarte tu prace moża wykorzystywać tylko za wyraźną zgodą autorów | Magor 1999-2018 | Idea, gfx & code: Vaticinator | Twoje IP: 3.149.246.106