Wróc do menu: okruchyObcy
Światło księżyca zawsze działa kojąco, nieprawdaż? Jest w nim coś, co powoduje, że wszystkie myśli stają się nagle błahe i nieistotne. Nie czujesz tego? Popatrz, przyjrzyj się tej srebrnej kuli, która zalewa świat swoim łagodnym blaskiem. Pozwól otulić się tej kojącej światłości. Weź głęboki oddech, wypuść go powoli i obserwuj, jak wszystkie emocje powoli ulatują razem z nim. Właśnie tak.
Widzisz, nie jestem tak okrutny, jak ci się zdawało. Zresztą wiele rzeczy nie jest takie, jakie ci się wydaję, przekonasz się już wkrótce.
Kim jestem? Jestem zwykłym człowiekiem, takim jak ty. Dlaczego niby miałbyś być bardziej ludzki ode mnie? Co takiego czyni człowiekiem bardziej ciebie niż mnie? Mam to wszystko - ciało, umysł, mięśnie, skórę, kości, uczucia... Tak, znam je, chociaż większości z nich nie podzielam. Tak cię to dziwi? Myślałeś, że są zarezerwowane wyłącznie dla ciebie? Otóż myliłeś się, nie są. Różnica jest taka, że nie jestem już nimi popędzany. Ale nadal potrafię je zrozumieć.
Nienawiść to kiepski przykład. Mówisz tak, bo sam jesteś nią w tej chwili zaślepiony. To, co robię nie wynika z tak irracjonalnych powodów. To tylko instynkt przetrwania, natura. Z tego samego powodu ty zabiłbyś mnie w tej chwili, gdybyś tylko był w stanie. To właśnie chęć przetrwania pcha nas do takich czynów. My nie możemy rozmnażać się w taki sposób, jak wy, nie rodzimy się. Mamy za to inny dar. Uważasz, że to pozbawia nas człowieczeństwa? A ja twierdzę, że to tylko inna metoda uzyskania tego samego efektu.
Spokojnie, odpręż się, pogarszasz tylko swoją sytuację. Nie próbuj wstawać, zwiększysz tylko swój ból. Bądź cierpliwy, już niedługo.
To takie typowe. Reagujesz strachem i obrzydzeniem na wszystko, czego nie rozumiesz, co jest ci obce i co nie pasuje do twojej wizji świata. Ale rozumiem cię, też taki byłem. Kiedyś. Spójrz na to z innej strony - oferuję ci rozwój, stanie się kimś lepszym. Kimś, nie czymś. Twoja duma i poczucie wyższości nad wszystkimi innymi stworzeniami nadal nie pozwala ci przyznać, że mamy w sobie ten sam pierwiastek człowieczeństwa. Właśnie to próbuję ci przekazać. Dzięki mnie pozbędziesz się tych uprzedzeń, otworzę twoje oczy i umysł.
Widzę, że mimo wszystko zachowałeś resztki swojej bystrości. Owszem, tej oferty nie możesz odrzucić.
Nie mdlej, jeszcze nie czas. Muszę widzieć, kiedy twoje ciało zacznie reagować, inaczej twoja ofiara może pójść na marne. A tego obaj byśmy nie chcieli.
Masz do mnie żal, nienawidzisz mnie za to, co robię? Rozumiem cię doskonale. Nasze interesy są ze sobą sprzeczne, chociaż chcemy dokładnie tego samego. Ty chcesz przetrwać i ja chcę przetrwać. Ale taka jest kolej rzeczy, tak jest zbudowany świat - przetrwanie jednego istnienia okupione jest setkami innych. Zastanów się ile już pochłonęło twoje. Masz rację, to absurdalne rozważania. Ale potrafisz wyjaśnić dlaczego tak sądzisz? Tylko dlatego, że uważasz się za coś ważniejszego. W poświęcaniu innych istnień dla twojego przetrwania nie widzisz nic nieodpowiedniego, jednak kiedy przychodzi do twojego poświęcenia na rzecz innej istoty, zmieniasz zdanie. Rozumiesz już? Jedyne co się liczy to chęć przetrwania. Dlaczego więc masz mi za złe, że ja również chcę przetrwać?
Dość tej pogawędki, twój organizm zaczyna wreszcie reagować. Chętnie dokończyłbym tę rozmowę, ale po twojej przemianie nie będzie takiej potrzeby. Będziesz podzielał nasz punkt widzenia. Kiedy się ockniesz, możesz poczuć się nieswojo. Nie przejmuj się, nie potrwa długo, zanim przywykniesz. Nadszedł czas. Nie krępuj się, ulżyj sobie. Krzycz.
KOMENTARZE:
Brak komentarzy
DODAJ KOMENTARZ