![]() | Szafarz | PRACE | DANE | MAJĄTEK |
Brak słowa wstępnego.
Urozmaicenie podróży | 2009-11-05 23:41 |
Strach, rozpacz, smutek wraz z krwią z rozciętego czoła zalały oblicze Williama. Swąd buchającego ogniem wozu i wizg umierającego konia otrzeźwiły go. Podniósł się ciężko z gościńca, którym, zdawało mu się, jeszcze chwilę temu podróżował z beztroską pieśnią pod nosem. Głowa zapulsowała bólem, zmrużył oczy. Odszedł od gorejącego wozu, rozejrzał się dokładnie. Po zbójach nie zostało śladu, podobnie jak po jego sakiewce i wyszywanym jasną nicią płaszczyku.
I jeszcze biedny Kasztanek, pomyślał. Nasz stary, biedny Kasztanek...
- Głowę przewiąż chustą, chłopcze i odejdź od konia. Jemu już nic nie pomoże. - Głos zza pleców przeraził chłopaka, obrócił się i ujrzał postać mężczyzny wyłaniającego się z gęstwiny lasu, gdzie przed chwilą nie było nikogo. - Nie bój się mnie i... nie miej za złe.
Nieznajomy, w lekkiej kolczudze i z mieczem w ręku, minął go i podszedł do cierpiącego konia. Bełt, którym zatrzymali konia... (kliknij aby zobaczyć całość)