![]() | Virgil | PRACE | DANE | MAJĄTEK |
Brak słowa wstępnego.
Dług | 2009-11-05 12:57 |
Opuściłem głowę i przesmyknąłem się pod niskim wejściem. Dopiero teraz, w świetle karczemnych świec, dostrzegłem tony kurzu pokrywające mój strój. Strzepnąłem go starannie. Krasnoludowie, choć potrafią kamień i stal przemienić, w co tylko sobie zapragną to o panowaniu nad miotłą nie mają najmniejszego pojęcia. Z całym szacunkiem dla wspaniałej architektury Orzammaru, ale czystości tutaj raczej nie zaznasz.
- Niech się pan tak nie krzywi, jesteśmy przecież pod ziemią ? tutaj porządku zwyczajnie nie da się upilnować. Radzę się przyzwyczaić, tak jak nasi dziadkowie przez te wszystkie wieki ? rzuciła barczysta krasnoludzka kobieta ? Co podać mości podróżniku? ? dodała.
- Trochę kartofli i piwo ? wystękałem zmieszany. Poczułem się troszkę nieswojo, miałem przez chwilę wrażenie, że ta niepozorna dziewka potrafi czytać w myślach.
- Wie pan, że kartofle u nas drogo stoją?
- Wiem, wiem, niech będą.
... (kliknij aby zobaczyć całość)