Spoglądam w mą przyszłość,
w mętną otchłań bezkresu,
mrok w ciemności zatapia się powoli,
wstążki przeznaczenia mnie oplatają,
czytam je,
a raczej czytać próbuje,
w zawiłości dziedzictwa,
nic nie odnajduję,
potęge swą widzę i upadek wielki,
zawiść i zazdrość i walkę o władzę,
krew i nienawiść w świecie tym króluje,
ja nie chcem współrządzić tym światem zepsucia,
lecz tu wybawienie,
w lustrze niebieskim na dnie mej esencjii,
blyszczy jasność zbawienna,
czystości anielskiej,
za nią pójdę ona mną będzie,
i wraz z nią czysty przez ten świat przejdę.
Idę przez zgliszcza,
cieni martwych gęstwiny,
oczy śmierci spoglądają,
przez nicości głębiny,
Kroczę drogą ,
odorem rozkładu pachnącą,
Demony z czeluści,
drogę mi zachodzą,
Ja walczę i słabnę,
pod naporem mroku,
Te twarze,
Belzebuba oblicze,
W oczy me spogląda,
i widzę w nim najgorszego z najgorszych,
upadłego człowieka
KOMENTARZE:
Tylda (~) oznacza podpis osoby niezarejestrowanej.