Nie masz jeszcze swojego konta? Zarejestruj się. Po pierwsze
podaj swój nick:

Tyrael

PRACE | DANE | MAJĄTEK   


-każdy żołnież ma swój wikt?
-tak jest!
-miejsce do spania?
-tak jest!
-a bron?
-Tak Panie!
-Dobrze...Już sie sciemnia...wyruszamy jutro rano.Nakaż aby podwoili straze, spodziewam sie gosci dzisiaj w nocy...-powiedział ogromny ork z
wielkim toporem na plecach.Twarz umalowana czerwonym barwnikiem symbolizowała jego pozycję w Hordzie-Wódz Hordy. Mniejszy ork z którym
niedawno rozmawiał pobiegł bo ognisk, aby rozpowszechnić rozkazy Wodza. Pieczona dziczyzna pozerana przez wygłodniałych zielonoskórych
pachniałą smakowicie...Błogą cisze przerywało niekiedy wycie czarnych wilków.
-Ogrimarze!-zawołał Wodza chudy szaman z jelenimi rogami na głowie, i jakąs koślawa laska. Przyleciał szybko kulejąc lekko lewą noge.Padł na twarz,
po czym rzucił mu do stóp kawałek czarnej jak noc stali.Zasapany szaman wyszeptał
-Wodzu, my znaleść to przy trollowych głazomiotach!
Podniosł przedmiot z obrzydzeniem.Poobracał nim w dłoniach, jakby chciał znaleść w nim cos szczególnego.Po ogledzinach rzekł wzburzony
-To naramiennik Princepsa Ostrzy.Czwartego lub nawet trzeciego Princepsa...Za 3 godziny każdy ma byc przygotowany do starcia!Przybędą z północy.
Splunął na Ostrze i rzucił go do najblizszego ogniska.Po 2 godzinach wszyscy byli zwarci i gotowi. Zaden topór, rzadna pika nie lezała bezczynnie.
Drzewcowi przodem, Topory tyłem. Szamani ciskający kulami ognistymi, pochowani na wieżach.Cisza...Ciche szczękanie Żelaznych przerywało te ciszę.
Krok za krokiem.Tąpniecie za tąpnieciem, coraz blizej podchodzili.Rozglądali sie obrońcy nieco zdekoncentrowani po krzakach.
-Spokój...-powiedział Ogrimar cicho aby podniesc na duchu zołniezy.
Ciemną noc rozwidniały tylko nieliczne dogasające juz ogniska i kilka pochodni przy namiotach. Zwarci i gotowi.Atak. Tak jak zapowiedział
Wódz-uderzyli z północy. Czarne zastepy, nieznające litosci napierały na zasieki przełamując orkową palisade.żelazne fragmenty ich zbrój tworzyły z niej wióry Ryk pikinierów rozniosł sie po
całej puszczy.
-Ku chwale Paegrio!!-Zdjął obustrony topór z grzbietu i jako jeden z pierwszych ruszył na wroga

Przegląd prac:

Brak prac
Zawarte tu prace moża wykorzystywać tylko za wyraźną zgodą autorów | Magor 1999-2018 | Idea, gfx & code: Vaticinator | Twoje IP: 52.14.107.40