Przyznam, że ostatnio się trochę opuściłam z premierami. Jednakże przeglądając newsy ostatnich miesięcy, prawdopodobnie nie przegapiłam nic istotnego.

Przypominając sobie drogę do kina, pomyślmy na co warto iść...

Od początku listopada na ekranach możemy oglądać "Przygody Tintina", ekranizację niegdyś bardzo popularnego francuskiego komiksu. Reżyserem jest Steven Spielberg, a producentem Peter Jackson. Dwa wielkie nazwiska nie zawiodły. Powstał znakomity przygodowy film, pełen świetnej akcji i humoru. Polski dubbing pod kierownictwem Bartosza Wierzbięty, także trzyma poziom.

Wielbicielom bajek w stylu "300" polecam "Immortals. Bogowie i herosi". Tym razem producenci wspomnianych wcześniej Spartan, opowiadają o Tezeuszu i jego heroicznych próbach powstrzymania króla Hyperion przed uwolnienien Tytanów i zniszczeniem ludzkości... albo olimpijczyków... może jednych i drugich? Widowisko szykuje się zacne, ale czy fabuła dorówna stronie wizulanej?

2 grudnia trafi na ekrany film "Wyścig z czasem", ukazujący kolejną niezbyt optymistyczną wersję przyszłości, w której to problemem staje sie przeludnienie. Zostaje wprowadzona reglamentacja czasu, jaki ma się do przeżycia. Bogacze nie mają problemu i moga żyć wiecznie młodzi, jednakże biedniejsza część społeczeństwa musi walczyć o możliwość przeżycia każdego kolejnego dnia.

Ogólnie w naszych gatunkach raczej krucho już będzie do końca roku, ale wart polecenia wydaje się być jeszcze film

"Szpieg" - agent jej królewskiej mości na tropie rosyjskich szpiegów. George Smiley bynajmniej jest typem drastycznie różnym od Bonda. Istnieje jednak duża szansa że zapowiada się film zawierający zmyślnie skonstruowaną fabułę, bez całej otoczki przepychu i licznych eksplozjii. W rolach głównych Gary Oldman i Colin Firth.
Anewia

KOMENTARZE:

Brak komentarzy