Znowu, jak co roku, na łąkach pod zamkowym wzgórzem zapłonęły ogromne ogniska. W niebo, wraz z sinym dymem, uniosły się apetyczne zapachy zapowiadające świąteczną ucztę, a zaraz za nimi radosne śpiewy.
Mieszkańcy zebrali się pod gołym niebem, by przy trzasku pękających polan pożegnać Bladą Laen, która od tej nocy miała coraz krócej gościć na niebie. Chcieli także przywiać Jasną Soel, która miała powoli odzyskiwać panowanie na nieboskłonie.
Mieszkańcy Królestwa, nie zważając na mróz i śnieg sięgający kolan, oddawali swe ciała i dusze we władanie muzyce. Taniec i śpiew rozgrzewały ich ciała i przynosiły nadzieję na kolejny dobry rok.
Quellen